Praktyki w Grecji #3 - Autostop na Krecie.
09:15:00
3
Nie mogę uwierzyć, że jeszcze tylko tydzień i nastąpi połowa mojej praktyki na Krecie. Nie mam pojęcia kiedy ten czas minął. Tak jak na początku byłam przerażona tym wszystkim po przyjeździe, tak teraz myśl o powrocie do Polski wprawia mnie w smutny nastrój. A więc dzisiaj coś nowego: kolejna część relacji z praktyk będzie tyczyć się mojej ulubionej formy podróży – autostopu!
Nie byłabym sobą, jakbym wolała wydać na bilet, aby zwiedzić jakieś miejsce, niż pojechać autostopem. Nie dość, że oszczędność pieniędzy, to jeszcze przygoda nie do opisania. Wszystkich co jeszcze nie byli i nie widzieli, zapraszam też na inne moje autostopowe posty, oraz jeśli chcesz spróbować – do mojego autostopowego poradnikaJ Wszystko znajdziecie w ‘Spis treści’ na blogu.
Wyprawa do Mali:
Szczerze?
Jeszcze W ŻADNYM kraju nie stopowało mi się tak dobrze, jak tutaj.
Tutaj w Grecji nigdy nie czekałam dłużej niż 10 minut, a ludzie są
niesamowicie pomocni. Stopowałam w różne miejsca: do Heraklionu na
zakupy, do Hersonissos na imprezy czy np. do Mali aby zwiedzić po prostu
nowe miejsce. Karton, marker - i ruszamy w drogę. Stopowanie w nocy też
działa super. Wracałam raz z Hersonissos ok. 4 nad ranem i stałam z 5
minut. Stopowałam tutaj we 3, a raz nawet we 4 osoby! Tak, jechałam z
koleżankami we czwórkę na imprezę i udało nam się złapać stopa we 4
osoby w obie strony bez najmniejszego problemu.
Pierwszy raz tutaj złapałam też quado-stopa xD
Tak, stałyśmy z dwoma koleżankami łapiąc już w powrotną drogę do domu,
było to jakieś 15km od miejsca docelowego i jechali trzej Holendrzy
quadami. Zatrzymali się i nas zabrali! Prosto pod dom, w sumie nie
jechali nawet w naszym kierunku, ale postanowili nam pomóc i się
przejechać.
Piana Party:) |
Quadostop! |
Busik na stopa!:) |
Wracałam też raz z Heraklionu z koleżanką, było po 21, ciemno, wracamy
do domu na kolację. I wiecie kto nas wziął? Pan na skuterze! Tak,
pierwszy też raz złapałam skuter na stopa i jechałam na jednym skuterku
we trzy osoby. Tutaj ludzie serio mają różne, dziwne pomysły i niczego
się nie boją. Jeden dostawczak mały też zabrał mnie z dwoma koleżankami
(powrót z Mali) i mimo iż miał tak naprawdę jedno wolne miejsce, to
wziął nas we trzy i siedziałyśmy sobie na kolanach nawet.
Ludzie są niesamowicie pomocni i potrafią sporo zaryzykować. W kolejny
DAYOFF planowałam znów jechać stopem w jakieś miejsce, ale wypadła mi
pewna sprawa do załatwienia akurat, o której napiszę wam tutaj na blogu
zapewne niedługo już:)
No nic, zostawiam was z mini fotorelacją z moich paru stopowych wypraw
na Krecie. Kolejna część relacji z praktyk będzie o mojej
nieturystycznej wyprawie tutaj, gdzie zobaczycie mnie nawet na greckim
konikuJ Jeśli macie pytania – śmiało piszcie!
PRZYPOMINAM O ZADAWANIU PYTAŃ DO KOLEJNEJ CZĘŚCI AUTOSTOPOWEGO
PORADNIKA – wy zadajecie pytania odnośnie stopa, a ja odpowiadam w
kolejnej części!
Pozdrawiam,
Patrycja :)
~~~~~
"A ty kiedy ostatni raz robiłeś coś po raz pierwszy?"