Poradnik początkującego autostopowicza #1 - czy nadaję się na podróż za jeden uśmiech?

Na wielu grupach facebookowych dostaję masę pytań odnośnie wypraw za jeden uśmiech. Czy się nie boję? Dlaczego akurat w ten sposób? Czy nie wygodniej w aucie z zaklepanym hotelem? Odpowiedzi na to mogłabym rzec - jest mnóstwo. Jednak żadne słowa nie są w stanie opisać przygody, jaką się odbywa jadąc z plecakiem i mapą w ręku. Jedni podziwiają, drudzy mają za osobę głupią i powaloną. Prawdą jednak jest, że to nie droga dla każdego, co w pełni podzielam i szanuję. Nie każdy musi kochać to samo co my, jednak jak się przekonać o tym, czy i nasze serca są gotowe na taką dawkę szaleństwa?

Czy nadaję się na podróż za jeden uśmiech?

    Autostop istnieje chyba tak długo, jak wymyślono środek transportu. Jest to jedna z najtańszych i w moim odczuciu najbardziej niesamowitych form podróży. Wymaga on od nas wiele, ale jeszcze więcej zyskujemy. Dlaczego więc ludzie mają w wielu przypadkach tak negatywne nastawienie do tej formy podróży?
    Przede wszystkim strach. Od zawsze byłam zdania, że jakby się ciągle bać, to nie powinno się z domu wychodzić, bo przecież na głowę meteor spaść nam może. Niebezpieczeństwo czeka wszędzie, również pod blokiem w Twoim mieście, gdzie czeka psychol z siekierą. Albo potkniesz się o krawężnik i rozwalisz głowę - do tego nie potrzeba autostopu, czasem nawet wychodzenia z domu.
    Nie raz słyszę teksty typu:
  "Ale jak to autostop? Przecież to niebezpieczne. Gwałciciele, mordercy z siekierami!"
Nie mam pojęcia skąd się to bierze, ale chyba powstaje tu taki efekt, że „znajomy, znajomego od strony brata miał taką sytuację, że jego ciotkę ktoś zabił w lesie”. Powstaje taka dziwna społeczna paranoja strachu- ludzie boją się jeździć stopem, kierowcy boją się brać. Myślę, że to wynika z jeszcze innej kwestii, która ma niewiele wspólnego z stopem, a nawet jakąkolwiek podróżą. Problem tkwi w nas samych, w charakterze, po prostu w człowieku. Rezygnujemy ze strachu przed ludźmi, ze strachu przed rozmową z nieznajomym. Wyjdź na ulicę, stań na poboczu i popatrz na jadące samochody. Stój, przyglądaj się uważnie. Co widzisz? Zerknij na twarze kierowców. Czy uważasz, że w każdym samochodzie jedzie gwałciciel i morderca żądny twojej krwi? Uważam, że świat w zdecydowanej większości jest dobry. Nie raz tego doświadczyłam, więc Twoja obawa ma więcej wspólnego z tym co siedzi w głowie, niż tym co jest naprawdę.
     Gdy już odpowiesz sobie na pytanie, czy nie ogranicza Cię Twój umysł, zastanów się jak długo jesteś w stanie oderwać się od wygody Cię otaczającej? Internet, zawsze naładowana komórka, ciepłe łóżko, obiad podstawiony pod nos - tego nie ma. Zostawiasz rutynę, porzucasz wygody aby zastąpić je niezapomnianą przygodą. Czasem będziesz musiał/a spać w namiocie, czasem pod drzewkiem, czasem na plaży (co serdecznie polecam!), czasem na stacji benzynowej - jesteś na to gotów? Jeden pomyśli: o czym ty do mnie dziewczyno pierdolisz? A drugi powie: to jest dopiero zabawa! Tak - zabawa. To jest przygoda, to jest prawdziwe sedno podróży.
  Przygotuj się na czasem kilkugodzinne stanie, bo stopa można łapać kilka sekund, albo nawet przez kilka dni. To zależy od wszystkiego: kraju, ludzi, miejsca w jakim Cię ktoś wysadzi: czy autostrada, czy totalne zadupie. Ale czyż to nie jest fajne? Bo stoisz nawet kilka godzin, ale kto wie, czy po tych paru godzinach nie poznasz kogoś, kto pozostanie w Twoim życiu na lata? 
    Taka forma podróży to też ogromny wysiłek, na który musisz być przygotowany. Wielki plecak pełen rzeczy, namiot, oraz wiele kilometrów pokonanych z takim tobołem na plecach. Nie ma marudzenia, nie ma stękania. Jesteś jak ślimak - masz cały dom na plecach. 
     Pogody jeszcze nikt nie zamówił, więc słońce wiecznie nie będzie Cię rozpieszczać. Czasem czeka Cię łapanie w deszczu, w wichurze, albo w mrozie. Jednak to wszystko nie zapominajmy, że jest wpisane w przygodę! Tutaj nie ma rzeczy pewnych, nawet w Twoim nastroju: totalna depresja, gdy nic się nie chce zatrzymać i totalna euforia, po każdym przejechanym odcinku. To uczy pokory wobec losu.
     Tolerancja przede wszystkim! Jesteś rasistą? Nie masz szacunku do innej religii? To faktycznie, siedź w domu. Prawdziwego podróżnika nie tyle nie odrzuca inna kultura, co go wręcz ciekawi i fascynuje. Czyż to nie piękne, że jesteśmy tacy różni? Jadąc w taką wyprawę jesteś skazany na ludzi, musisz szanować ich, być otwartym na nowe doznania kulinarne i nie tylko. 
     Do pierwszej wyprawy nie trzeba wiele. To podczas podróży przekonasz się dopiero, czy jesteś do tego stworzony, czy też nie. Najważniejsze są chęci, motywacja i radość z tego co robisz. Jeśli nigdy nie budziłeś się na plaży o wschodzie słońca, a jedyny dźwięk to szum morza - nigdy nie zobaczysz, jak wiele Cię omija śpiąc w 5-gwiazdkowym hotelu. I nie ważne jest, że czasem zmarznie Ci dupa, nie ważne, że postoisz kilka godzin i nikt Cię nie weźmie, nie ważne czy zmoczy Cię deszcz czy zjara słońce - to jest już Twoje i NIKT Ci tego nie zabierze.
Pozwolę Sobie zacytować pewne słowa:
     
"Kiedy się przełamiesz, odkryjesz piękno autostopu. Odnajdziesz wolność, poczujesz się jak goniące za marzeniami dziecko, nieskrępowane schematami nudnego otoczenia. Dotrzesz do pięknych miejsc i zwiedzisz egzotyczne miasta. Przeżyjesz niesamowite przygody, zrobisz niepowtarzalne zdjęcia. Wreszcie poznasz ludzką dobroć oraz doświadczysz bezgranicznej gościnności. Przekonasz się, że bezinteresowna pomoc naprawdę istnieje i poczujesz się szczęśliwy, a wspomnienia z autostopowych wyjazdów do końca życia będą napawać cię dumą i satysfakcją."


     Co w takim razie zyskuję w tym całym szaleństwie? Przede wszystkim poznajesz niesamowitych ludzi. Ja jeżdżąc stopem po Francji poznałam nawet murzynkę z Madagaskaru! Ludzie są cudowni i sami tego doświadczycie - poznajecie kultury, zwyczaje i język. To nie to samo, co zorganizowana wycieczka. 
    Przyroda staje się często Twoim domem. Widzisz o wiele więcej, doceniasz to wszystko, bo jesteś tego częścią. Nie obserwatorem zza szyby autokaru.
     Trzeba też napomnieć, że takie podróże zmieniają. Tak, zmieniają nas jako ludzi, nasz charakter, podejście i punkt patrzenia na to, co nas otacza. Nie będę się mocno rozpisywać o zaletach samego podróżowania, bo możecie je znaleźć w poście motywacyjnym: >KLIK< , ale autostop nauczy was doceniania małych rzeczy jak: ciepła woda, łóżko czy też gniazdko z prądem. Wydaje się dziwne, nie? W domu mamy to przecież na co dzień. 
     Teraz kochani została ostatnia kwestia: musicie sobie sami odpowiedzieć na pytanie: czy dacie radę, oraz przede wszystkim czy chcecie? Świat jest piękny - o tym chyba mówić nie muszę, skoro jesteś na moim blogu. Podróżowanie nie musi być drogie. Ja jeżdżąc 8 dni po Francji wydałam AŻ 50 euro - a zachodnia Europa jest serio droga. Za 2/3 tygodnie znów wybywam stopem, tym razem do Londynu, a na przyszły rok w planach USA, a po nich podróż z plecakiem po Azji! Tak, Ty też możesz pojechać i odbyć przygodę życia. Nie masz kasy? Masz motywację, szeroki uśmiech i chęci? Spakuj plecak, opuść bezpieczną przystań i wyciągnij kciuka w górę! Otwórz się na świat, a świat otworzy się dla Ciebie. A co po powrocie? Usiądź i z czystym sumieniem przyznaj: Tak, jestem kurna szczęśliwy.
     A więc kochani powstała pierwsza część obiecanego poradnika! Dzisiaj bardziej ogólnikowo - co się wiąże z takim wyjazdem, czego się spodziewać. Podobało się? Chcecie więcej części? Na #2 planuję post pt: 'niezbędnik stopika, czyli co muszę zabrać na podróż życia'. Czyli wszystko o sprzęcie, plecaku oraz jego zawartości! Chętni? Pisać w komentarzach :)

Pozdrawiam,
Patrycja:)


Dodatkowo na zachętę - zdjęcie z mojej majowej wyprawy po Francji:) Droga z Monaco Monte Carlo:)

~~~~~

"Jeśli odrzucasz jedzenie, ignorujesz zwyczaje, 
obawiasz się religii i unikasz ludzi, 
zostań lepiej w domu."

James Michener

11 komentarzy:

  1. W połowie pokonał mnie rozmiar czcionki... Ale wrócę. Nie poddam się bez walki.

    OdpowiedzUsuń
  2. Amen! Mała, odważna do tego inspiruje..;) Czekam na drugą część z pewnością mi się przyda biorąc pod uwage,że jestem "dziewicą" a zamierzam się porwać z motyką na słońce...ale jak mierzyć to wysoko a wtedy " będziesz miedzy gwiazdami"..;)

    Pzdr

    M+

    OdpowiedzUsuń
  3. Podziwiam Cię i każdą osobę, która zwiedza świat autostopem. Świetna sprawa, ale sam wątpię bym się kiedykolwiek na to zdecydował. Głównie przez to, że jestem strasznie leniwy i wygodnicki. No nie potrafiłbym, choć spanie w namiocie mi kompletnie nie przeszkadza. Ale za to mogę pozwiedzać z Tobą czytając i oglądając zdjęcia! :D
    Pozdrawiam,
    http://kackiller.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. Czytałam z zapartym tchem, bo naprawdę zaciekawiła mnie Twoja wypowiedź, swietną serię wymysliłas na bloga ;) Ja kocham podróżować, uwielbiam poznawać nowe kultury, obyczaje, lokalną ludność. Podróże kształcą i mają również wiele innych plusów :)
    Co do autostopu, to nie jestem do niego zbytnio przekonana. Można teraz o mnie powiedzieć, że jestem tchórzem i nie wiem, co to prawdziwa przygoda. Kiedys moja mama, ciocie, babcia jeździły autostopem bez przerwy i nic się nie stało, jednak gdy teraz oglądam telewizję, słucham, co dzieje się na swiecie, to mówię z całą pewnoscią oraz otwartością: boję się, nie ufam ludziom. Żyjemy w takim swiecie, że nie wiadomo, co kryje się pod uśmiechem; szczere intencje czy wręcz przeciwnie... Ale to tylko i wyłącznie moje zdanie, myslę, że za granicą byłoby troszeczkę inne..
    Jestes bardzo odważną osobą i to się ceni! :)
    Pozdrawiam i w wolnej chwili zapraszam do siebie ;)

    http://myslacinaczej29741.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Naprawdę nic tylko podziwiać. Podróże na stopa to przede wszystkim odwaga, ale też zdolność do porzucenia wygody. Bez tego się nie obejdzie. Z każdej podróży wraca się z nowymi doświadczeniami, zmieniamy się, wiemy czego spodziewać się następnym razem. Jestem bardziej zwolennikiem wypraw spontanicznych, a nie zaplanowanych od A do Z. Bo właśnie na takich nie zaplanowanych podróżach poznajemy więcej ludzi niż siedzielibyśmy zamknięci w kilku gwiazdkowym hotelu. Trzeba zmienić swoje nastawienie do ludzi, bo tak jak napisałaś psychol może czaić się wszędzie. Nie spotkamy go w podróży, a może natrafimy na niego na naszej ulicy. Kto wie? Z niecierpliwością czekam na kolejną część.
    1001zakatkowswiata.blogspot.com
    starwarspoland.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  6. Widziałam Twój post na temat wyjazdu na praktyki - jak ci się to udało? Szukałam na stronie The Tree Travel informacji co do kosztów i zarobków,ale nic nie znalazłam.
    Masz zapewniony równiez przelot?
    Na jakim stanowisku będziesz pracowac? :)

    OdpowiedzUsuń
  7. O przelocie już doczytałam :D
    Będziesz dostac tylko kasę z programu praktyk czy hotel też coś gwarantuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam zapewniony: przelot, transfer z lotniska, 3 posiłki dziennie oraz nocleg na miejscu w hotelu:)
      Zarobki są różne, najczęściej ok 300-500 euro (chyba ze z erasmusem połączysz to masz o wiele więcej, a jest u Tree Travel możliwość łączenia z erasmusem). Ilość godzin i dni jakie pracujesz to wszystko zależy od hotelu o oferty/umowy, którą wcześniej oczywiście czytasz i podpisujesz lub nie.
      Stanowiska jakie Cię interesują zaznaczasz w ankiecie (są różnie: recepcja, barman, kelner, sprzątanie, animator itd).
      PS: Jak chcesz znać relacje z wyjazdu to bądź na blogu na bieżąco - na pewno będą relacje, zdjęcia, odczucia itd odnoście całych praktyk i programu:)

      Usuń
    2. Dzięki za odpowiedź. Interesuje mnie właśnie animacja,a nie widzałam jej w ofercie także będę czekac na relacje ;)

      Usuń
  8. "Wszak istnieje coś takiego jak zarażenie podróżą i jest to rodzaj choroby w gruncie rzeczy nieuleczalnej" [Ryszard Kapuściński]

    Szkoda nie nagrywasz filmików z podróży ;]

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kamerę mam, jednak to droga kamera rodziców i niezbyt chcą mi ją dawać, zwłaszcza jak jadę stopem, gdzie różne warunki są... Aparat mam swój, ubezpieczony od wszystkiego co się da, więc z tym problemu nie mam.
      Na pewno za rok jak bd na Campie w Stanach to nakręcę filmik porządny, długi! Bo to moje życiowe marzenie, które bd chciała uwiecznić w porządny sposób :D
      PS: Ale może jak teraz za 2 tygodnie pojadę do Londynu na stopa, to coś nakręcę na 'próbkę' jak mi to wyjdzie :D
      PS2: Mam jeden filmik z sylwestra w Berlinie! Więc coś jest xD

      Usuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...